Zrobiło się ciepło, słonecznie. Zaczyna się lato, kwitną piwonie. Już za chwilę spotkają się dwie rodziny. To będzie polsko – włoska koalicja!
To wesele to opowieść o miłości – także tej do detali ;) to opowieść o uśmiechu i ciepłych odcieniach. Z panną młodą zaczęłyśmy wcześnie pracować na weselem. Koncepcja niewielkiej, rodzinnej uroczystości bardzo do mnie przemówiła i chyba dzięki tej przygodzie pokochałam tak mocno małe ale dopieszczone wesela.
Zapraszam więc Was do świata różu, beżu i kremu. Spójrzcie proszę na ten długi stół weselny. Dzięki płynnej współpracy z Miętowymi Wzgórzami, które ugościmy nas troszkę inaczej niż zwykle. Zapomnieliśmy o dużej sali i całość uroczystości odbyła się w kameralnej części sali. Parometrowy stół skupił wszystkich gości – tworząc przyjazną, rodzinną przestrzeń. Kompozycje kwiatowe, którymi udekorowali stół, to subtelne połączenie róż o zachwycającym beżowym kolorze i wręcz nierealnym rozmiarze. Do tego piwonie – piękne i pachnące, a jako smaczek anturium. Nie używam też nigdzie zieleni – zamiast niej jest gipsówka. Dzięki temu całość jest bardzo spójna kolorystycznie – bardzo cenię sobie takie monochromatyczne połączenia.
Na zdjęciach od @bucholce zobaczycie:
bukiet ślubny – z długimi wstążkami, zwarty lecz asymetryczny;
bukiet swiadkowej;
wianuszek małej druhny;
rożki z płatkami;
aranżacje stołu weselnego;
dekoracje strefy słodkości i alkoholi.
Miejsce: Miętowe Wzgórza